niedziela, 30 stycznia 2011

ukończone...

Uff.Udało mi się ukończyć to co zaplanowałam:) Pomiędzy lulaniem Maleńkiej R., czytaniem bajek i zabawą z troszkę większym W., rozmowami z całkiem dużym K. oraz gotowaniem, uczeniem się do strrrasznie trudnego  egzaminu (który w rzeczywistości okazał się całkiem całkiem łatwym do zdania), Matka Polka Studentka tworzyła:) Poniżej troszkę zdjęć.

Lawendowy zegar...



 Lawendowa zakładka do książki...



Lawendowy zapiśnik z tablicą...


Lawendowy zapiśnik...




Wieszaczek...



Herbaciarka...



Szkatułka na...co się podoba...





 Kolczyki...
Perełki...




Perełki i niebieskie Swarovski plus masa perłowa...



Miś Leszek prezentuje kolczyki misiowe...



Tym razem modelką jest pierwsza lalka mojej maleńkiej R....



Pasiakowe...



I starsze prace...
Szafeczka na klucze...



Wieszaczek...



Podstawki pod kubki...









PS.Wygrałam candy:))) Ale o tym w kolejnym poście, kiedy dotrą do mnie te cudeńka:)

7 komentarzy:

  1. Śliczne prace robisz:)
    Dziękuję Ci za wizytę na moim blogu i za udział w jednym z trzech rozdawnictw:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedziny i udział w moim candy :) Śliczności potworzyłaś :)) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z okazji zdania egzaminu ;) pamiętam to cudowne uczucie lekkości i uskrzydlenia, mimo trudów poprzedzających, to jedno z najprzyjemniejszych uczuć, jakie zostają po studiach ;))) Niby się cieszę, że "już nie muszę", ale troszkę zazdroszczę ;P
    Powodzenia w artystycznej "dłubaninie"!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wygrania cukierasów! Miło tu u Ciebie, pewnie jeszcze wpadnę, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńka, cudeńka... jesteśmy pod ogromnym wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile piękności! Najbardziej podoba mi sie lawendowy zegar. Zazdroszcze takiej organizacji w czasie:) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Julinko, piekne :) Zwlaszcza zegar mnie urzekł :)

    A kolczyki od Ciebie robią furorę - już mogę powiedzieć, nie tylko w Polsce, ale w Europie :) Do wczoraj podbijałam nimi Węgry ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)