wtorek, 24 grudnia 2013

Życzę Wam...

Kochani...
W ten radosny czas świętowania Przyjścia, pragnę Wam życzyć...Pięknego Spotkania...Z Bogiem i z człowiekiem.Niech Wasze serca przepełnia radość bo w tej Miłości wszystko ma sens...Wszystko....Bądźcie spokojni, weseli i zadumani...Cieszcie się każdą chwilą, każdym dźwiękiem, smakiem, wspomnieniami...
Przytulam Was wszystkich...Każdemu z osobna dziękuję za wspólny czas.
j.


sobota, 19 października 2013

...dni...

Moi Kochani...
ależ Wy potraficie człowieka podnieść, ucieszyć i sprawić uśmiech...Bardzo, ale to bardzo bardzo Wam dzięki za to że wciąż jesteście i pamiętacie...I ja pamiętam o Was, nie zapomniałam...Tylko tryb życia nieco mi się zmienił i niedoczas mam permanentny:) Ile razy próbowałam napisać tego posta...i ciągle coś...Aktualnie dopadło mnie przeziębienie więc na jeden wieczór musiałam zwolnić;) zatem piszę:)))
Pytacie często jak w pracy, co się dzieje a co się nie dzieje:) jak mi tam...I nie wiem co Wam mogę napisać, co powinnam...Na temat życia około szkolnego narosło tyle mitów, opowieści i legend, że nie wiem czy wypada to odmitologizowywać...Może niech tak zostanie, będzie łatwiej marudzić...To jest trochę tak jak z Kościołem...Ten prawdziwy, ten piękny, ten święty, przykryty jest przez głośne i powierzchowne teorie i wnioski ludzi, którzy często nie odkryli Prawdy o Kościele...Bo tej Prawdy trzeba poszukać...Trzeba Ją chcieć odkryć, zasmakować...Ale ad rem...Uczę, jestem, dyżuruję na przerwach, zastanawiam się nad metodami, rozmawiam, śmieję się, często do łez i smucę się, czasem do płaczu...kocham to miejsce, tych ludzi. Jestem wdzięczna i modlę się za ten czas.Nie narzekam. Choć wielu czeka aż powiem że jest strasznie...A tymczasem jest pięknie co nie znaczy że zawsze łatwo...Nie jest tak, że brakuje trudnych chwil...Ale jest pięknie, jest sens...To kolejna przygoda życia...I jest ona dowodem że Dawca Marzeń błogosławi tych marzeń realizacji...Ułożony mam dobry plan więc i dzieci i rodzina ogarnięte:) Zaczęłam na stałe korzystać z komunikacji miejskiej więc książki czytać mogę nadal;) W tramwaju:))) Kolejna radość to śpiew...Na cztery fronty aktualnie:))) Czyli generalnie się dzieje...:))))
Kochani, tyle u mnie...A co u Was?:))) Zaglądam, czytam, obserwuję...Czasu mi brak na pisanie komentarzy...Wybaczcie, sami wiecie jak to czasem bywa...Rozumiecie, prawda?....

Wspomnienie lata...

Nieco szkolna...



Tęczowa...zainspirowana...



Z życzenia mi uśmiechu dla Was...


BUZIAKI :****
j.


poniedziałek, 9 września 2013

Jestem nauczycielem:)

Kochani:) Witajcie:)
Dziękuję Wam na samym wstępie za to, że jesteście.Wciąż i nadal.I cenne to i ważne.I drogie memu sercu...Dziękuję:*
Od kilku dni (a dokładnie: pierwszy tydzień już za mną:) ) pracuję w gimnazjum...Bardzo bardzo bardzo czekałam na ten czas.Czekałam pełna Nadziei, planów, pomysłów, marzeń i jakiegoś idealistycznego, graniczącego z naiwnym "będzie dobrze"...Wciąż tyle emocji we mnie, że chyba jeszcze nie umiem tak po prostu o tym pisać...Ale gdy wczoraj Ktoś zadał mi pytanie:"No i jak Ci w tym gimnazjum?Tylko nie mów, że kapitalnie...", odpowiedziałam:"Tak, jest kapitalnie"...Bo zobaczyłam w tej szkole, na korytarzu, w klasie po prostu Człowieka...Czasem pełnego złości, agresji i pytania "o co chodzi???", czasem pełnego strachu, miłości i zaufania...Człowieka.Młodego Człowieka, który jak chyba nigdy wcześniej potrzebuje Drogowskazu.Dla mnie najlepszym Drogowskazem jest Bóg więc o tym mówię.Do niczego nie zmuszając, chcę gadać z nimi o życiu.Po prostu.I choć z drugiej strony nie powiem co mnie bierze gdy słyszę ile te dzieciaki mają mówione kłamstw(nie boję się tego słowa)na temat Boga, religii, staram się...Staram się choć trochę tych kłamstw poprostować, pokazać Dobro, jakkolwiek pojęte. Przerzucić akcent z czarnego na białe...Pokazać, że można żyć mając Sens.Chyba rzuciłam się na głęboką wodę...Więc muszę płynąć:) Wspomnijcie czasem w myślach(w modlitwie) by Ci, do których jestem posłana mieli się dobrze...Proszę Was o to mocno.

A w temacie jeszcze wakacyjnym troszkę zdjęć...Przedstawiam Wam Tęskniącego za Słońcem naszego pierwszego pięknego Słonecznika:))) sesja...:)






...taka jestem dumna z niego że jej:) 

A Was zapraszam na francuskie tosty z konfiturą wiśniową i miętą:))



W ostatnich wakacyjnych dniach, przed rozpoczęciem przygody ze światem Kobiety Pracującej...postanowiłam powrócić na chwilę do decoupage...Bardzo mi brakowało tej techniki.Już jakiś czas temu zakupiłam komódkę i wiąż zastanawiałam się jak ją wykończyć...





Nieco nutkowa, troszkę postarzona, taka sobie komódka:)))

Pewnie będę teraz pisać rzadziej, ale zapraszam byście ze mną zostali i czasem zajrzeli:) Bardzo to dla mnie ważne...Może tym bardziej że kilka spraw mi się podłamało, jakoś rozsypało...Blog zawsze był miejscem wytchnienia i odpoczynku.Wiele razy już o tym pisałam ale nigdy dość o tym...To dzięki blogowi zyskałam kilka bliskich mi Dusz...Przeżyłam mnóstwo cudownych spotkań wirtualnych i w realu....Więc..........NIECH TAK ZOSTANIE...NIECH TRWA...

Ściskam Was mocno:***
Do następnego.
j.









środa, 14 sierpnia 2013

...dziesięć...

Kochani,
bardzo chciałam się spotkać z Wami jeszcze przed wyjazdem.Dziś zbieramy się w nasze góry. Ostatnim rzutem, jeszcze wakacyjnie, z myślą o ładowaniu akumulatorów przed zadaniami na wrzesień...Już myślę jak to będzie, już się boję, już się cieszę, już planuję...Ale póki co, torby, leki, koraliki, książki, dzieci...;))) kawa...i jedziemy:)))) Do słońca, do zieleni, do ciszy...I do radości z dziesięciu lat razem.23 sierpnia to ważny dla nas dzień...i chcemy być wtedy Tam.



Czekam na zachody słońca, codzień inne, codzień piękne, zwiastujące Inny Świat...





W międzyczasie powstały dwie bransoletki:) 








Bardzo Was pozdrawiam i dziękuję że wciąż bywacie:****





poniedziałek, 29 lipca 2013

Nic w przyrodzie nie ginie:))))

Kochani,
na początku chcę dziękować Wam za życzenia urodzinowe:) Jesteście dla mnie bardzo mili i kochani:)))

A ponieważ nic w przyrodzie nie ginie...dla wyrównania czasów spokojnych, kiedy to miałam chwilę by robić i biżuterię i coś z decoupage i bloga pisać i jeszcze wiele innych rzeczy...przyszły dni pełne zajęć, planów, zobowiązań...Nie, nie narzekam:) Tylko się czasem dziwię jak to pięknie się układa...Od września zaczynam pracę.Nowy etap, inny tryb życia.Dużo strachu, niepewności ale jeszcze więcej radości.Marzyłam od zawsze by pracować z ludźmi, mówić im o Nadziei, przekazywać radość...Teraz mam szansę to robić. I bardzo jestem za tę szansę wdzięczna.Tym bardziej że mało było takich co kibicowali i wierzyli że kierunek który podjęłam ma sens...Wielu mówiło, że nie dostanę pracy, że się nie uda...A ja?Jakoś ciągle na przekór, ciągle inaczej niż chce świat...Jakoś naiwnie bardziej...Bo ja wciąż chcę wierzyć, że świat jest piękny, że ludzie są piękni, że...Żyję chwilami, spotkaniami...Szukam...Tak mam.I coraz częściej myślę, że to nieuleczalne.I choć boli czasem, nie chcę inaczej...A pracować będę w szkole:)))) Radość:) Ale to od września dopiero. A teraz wakacje...I w ramach wakacji udało nam się wyjechać na dwa tygodnie(!) w nasze góry...Oczywiście, nie obyło się bez ciągu dalszego prac ale my tak lubimy:) Taki..hm...aktywny wypoczynek:))) Poniżej kilka fotek:)


Kolejna skarpa nam przybyła:) I kolejne wizje ogrodu:) 
A te poniżej to nasze roślinki:)))





Kot zwany przez moje Dziewczynki BimBomem:) Nasz częsty gość:)






W tym roku bardzo rozrosły nam się winogrona.Dają cień i schronienie przed słońcem...








I kolejny gość:)


Pierwszy, wymarzony, wyczekany warzywniak:) Bób...


Pomidorki...Smakują słońcem, latem...Co za radość...


Do suszenia poszły tzw.rosołki:)))


I moja!moja!moja!lawenda!!!Jak ja na nią czekałam...


Wielkie suszenie...:))...



Z początkiem lipca mój Przyjaciel K.poślubił pewną piękną D.:) Z tej okazji powstała Ikona:)


Zdjęcie robione telefonem tuż przed samym wyjściem, stąd kiepska jakość...


To cudowne gdy ktoś nam bliski odnajduje szczęście...Kochani K.i D.!Dzielimy z Wami radość i życzymy Wam tego co dla Was najlepsze:***


Jest dobrze. Cieszy nas każda chwila, słońce, lato...Jakoś spokojnie mi się oddycha i z nadzieją patrzę w przyszłość.Cóż więcej trzeba gdy mamy Miłość, zdrowie, Przyjaźń...?Chcę dbać o to co mam, co dane. Bo mało w nas radości z drugiego człowieka, z obecności...Brakuje nam czasu na spotkania, na rozmowy...Jakieś samotne wyspy się z nas porobiły...I być może nudne to i nadużywane ale ludzie naprawdę szybko odchodzą.Więc się spieszmy...

Pięknych dni.
j.















wtorek, 2 lipca 2013

Urodzinowo:)

Kochani,
witam Was u schyłku mojego urodzinowego dnia:) Kolejny rok życia-spotkań, cudów, śpiewu, strachu, radości, smutków, Miłości...Jestem wdzięczna za ten rok, kolejny mojego życia...Dziękuję Tym, którzy pamiętali...Jest mi bardzo bardzo miło:) Ściskam Was Kochani:*

Przyszedł mi do głowy pomysł by z koralików stworzyć coś co przywodzi na myśl zachód słońca...Jakaś letnia biżuteria...Oto co powstało:

słoneczny komplet z Toho 15 i 11 oraz kryształków Swarovskiego:) Lubię:)












A dla Was pozdrowienia serdeczne od Marcina i Leszka-Przyjaciół naszego Syna W.:)))))



Dobrej nocy.j.