U mnie wciąż wiosennie, mimo dzisiejszego wiatru i szarości przeważającej na zewnątrz...Wiosna w sercu w dużej mierze za przyczyną maleńkiej R., która tak mocno zachwyca się światem...Tak się pięknie zachwyca, że nie sposób nie uśmiechać się wraz z nią...I z Jej podziwem wszystkiego co się rusza i nie rusza przychodzi błogi spokój, że wszystko ma sens...Że każda trudność MUSI być po COŚ...
trwam wielkopostnie starając się słuchać tego co głęboko...I nie zagadywać Szeptu...
Naszyjniki materiałowe ludowe się porobiły...Sporo pracy przy nich było, albo tyle samo co poprzednio tylko ja wysiadłam...Ale są...I zadowolona z efektu względnie jestem:))) co się zdarza niezwykle rzadko:)))
Krakowskie...Trafią tutaj: www.pod-wieczor.pl
I jeszcze taki kratkowy elegancki chyba bardziej, chociaż tę elegancję złamałam nieco guzikami takimi eko troszkę, w kolorach ziemi:)
Spokojnej nocy.j.
Wszystkie piekne.
OdpowiedzUsuńŚliczne :-) A gdzie kupujesz materiał na to?
OdpowiedzUsuńWspaniałe są!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest spędzać czas z ludźmi, którzy są nam bliscy, a czasem z tymi, których nawet nie znamy. Każde spotkanie przecież wzbogaca.
A jeśli chodzi o dzieci....,to nie ma nic piękniejszego, niż towarzyszenie im w ciekawości i zachwycie tym światem.
Pozdrawiam i życzę wiosny wszędzie :).
Piękne, ale czarny i zielony najpiekniejsze:)dzieci sa wspaniałe, przy nich człowiek zaczyna trochę inaczej - prawdziwiej mysleć i czuć:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne naszyjniki! Dzieciaczki cudownie otwierają nam oczy, a może po prostu zdejmują z nich klapki ;)... Szkoda tylko, że tak szybko rosną. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTe ostatnie w kratę są przecudowne. I choć nie noszę takich rzeczy, to na te bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuń