poniedziałek, 18 marca 2013

Po przerwie...

Witam Was, Kochani, po przerwie...Różne czynniki spowodowały, że prawie dwa tygodnie nie było mnie tutaj. Wiele się dzieje...Dobrego. I jakby na przekór temu co za oknem, wołamy wiosnę...Wołamy, jak chyba wszyscy, by już przyszła...Nie mogę przestać się dziwić, że dzień już tak długi, że go wciąż przybywa...Marzę o wiosennych spacerach w lesie, o szukaniu śladów nowego życia, podziwianiu wiosennego nieba...Ale póki co...Czekamy:) Wołamy:) Tydzień temu, podczas gdy w Łodzi królowała zamieć śnieżna i mróz, my odwiedziliśmy nasz mały świat w górach. Musieliśmy przyciąć roślinki na wiosnę oraz odkryć drzewka owocowe, które zabezpieczaliśmy na zimę i okrywaliśmy. Byłam zadziwiona jak bardzo przez te pół roku urosły nasze roślinki...Tak nas cieszą...No i niespodziankę sprawiły nam nasze krokusiki, które obwieściły, że blisko, blisko...wiosna:)



Nasza mała wierzba oczekująca na Święta Wielkiej Nocy...




Iglaczek, któremu na imię K. ...po prostu:)




 

...i tak u nas wiosennie, cicho, spokojnie...

Ale i w Łodzi, w centrum miasta, próbujemy otoczyć się wiosną...







W związku z planami by tej wiosny sadzić w górach nasz pierwszy ogródek warzywny, przygotowujemy, tu w Łodzi, rozsady.:))) Głównie zajmuje się tym mój K., to Jego pasja:) 

To są (będą) selery:)))


Piękne, prawda?:) 

...oraz nasza kobea:)



...rośnie, rośnie...:) 

Kochani, 
dziś zapraszam Was na dwie ostatnie części Tafcikowej zabawy:) Mam nadzieję, że mimo iż zamieszczam dziś dwie części na raz, zadanie uznane zostanie za wykonane:) 

Tzw "wietrzenie szafy" :)
Mówi się, że jak ma się bałagan w szafie,  szufladach, to jest tego bałaganu troszkę i w życiu. 
Ja tak mam, nie wiem jak to się dzieje, ale jak tylko zaczyna mi się chaos w szafie, szufladach, biurku to i wkrada się chaos w życie... a teraz mi wpadło, że może jest na odwrót...?
W każdym razie - przewietrzmy swoje garderoby, może zobaczymy coś, czego dawno nie nosiłyśmy, może trzeba będzie coś zapakowac do wora, a może zwróccie uwagę na kolory jakie macie w swoich garderobach...może warto jakiś kolor wraz z wiosną wprowadzic lub wyprowadzic... spróbujmy ujarzmic ten chaosik.... no chyba, że chaosiki lubicie :)))

Tak brzmiało przedostatnie zadanie...
Przyznaję, że w naszym domu często króluje tzw.nieład, rzecz jasna, artystyczny:) Szczególnie przy trójce dzieci nie jest  łatwo utrzymać"muzealny" charakter wnętrza:) Choć czasem tęsknię za takim porządkiem...Ale póki co...zadziwia mnie kolejna zapisana mazakami ściana:) no i to fakt, że ta szafa co ją miałam wysprzątać, służyła ostatnio za dom dla Dziewczynek...cóż...Ale szafa musi przygotować się na wiosnę przecież:) U mnie także za sprawą -5 kg:) Więc bardzo wiosennie pozbywam się rzeczy ale także odkrywam na nowo te stare, sprzed dwójki dzieci:) Wszak temat dochodzenia do formy po porodzie (szczególnie cc) to temat na co najmniej pracę licencjacką:))) Tafciku, dziękuję Ci bardzo za inspirację:)


I kolejne zadanie, ostatnie(jak ten czas biegnie...) 
Ostatnie zadanie brzmi:
Zrób sobie sama jakąś niespodziankę, może to być coś zupełnie zwariowanego, jakiś zakup, może kąpiel w  blasku świec z lampką wina, albo podróż gdzieś za tzw miasto... ale niech to będzie dla samej Ciebie zaskakujące

...i do tego zadania podeszłam niezwykle utylitarnie i po prostu coś sobie kupiłam...:) A że zaszalałam to inna sprawa, w końcu takie było zadanie;))) Kupiłam sobie piękne wyczekane perfumy. Sztuk 2:))) Jedne kwiatowe, mocne, piękne...Drugie...z przeważającą nutą magnolii:) Cudowne....


Tafciku kochany:) Bardzo Ci dziękuję za całą zabawę...że chciało Ci się chcieć...Dziękuję:* Wspaniała przygoda...


Kochani, witam nowych Obserwatorów...Ależ to radość gościć Was tutaj:) Wszystkim zapisanym na Candy obiecuję odwiedziny jak tylko znajdę chwilę(ale dotrę napewno!) Do części osób już zawitałam tylko nie zostawiłam komentarza, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość:) 

Wstałam dziś rano (a raczej zostałam obudzona przez dzieci,sztuk 3;))) ), po wyszykowaniu Najstarszego do szkoły, ogarnięciu wstępnych Młodszych, zrobiłam kawę-szarlotkową z pianką mleczną...i poczułam niewymowną wdzięczność...Za to co mam, za to że żyję...Wiem, są ludzie którzy dziś, właśnie dziś, przeżywają swoje dramaty...wiem...U nas też nie zawsze było błogo...Ale pomimo, na przekór, wbrew temu co złe...WDZIĘCZNOŚĆ...

Pięknego dnia.
j.











26 komentarzy:

  1. niezły pomysł ...wietrzenie szafy odbywa się 2-3 razy w roku u mnie ale nigdy tego nie lubiłam ale drugi punkt bardzo przypadł mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj El:) tak, drugi pomysł warto przemyśleć i wprowadzić w czyn;) pozdrowienia.

      Usuń
  2. A u mnie śnieg na pół metra Nie mode się doczekać wiosny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również...bardzo czekamy...zasyłam uśmiech.

      Usuń
  3. Ojej, u Ciebie już naprawdę wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) bo ja bardzo czekam na wiosnę:)

      Usuń
  4. Ech Ty kochana dziewczyno.. Czuje tak jak Ty. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie napisałaś ... ;-)
    Tobie też pięknego dnia ;-))

    zapraszam na moje candy ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbaro, dziękuję:) i zaraz biegnę do Ciebie:)

      Usuń
  6. Ależ cudne te migawki z waszego miejsca :) Wiosnę czuć i na wyspie...
    A wietrzenie bardzo by mi sie przydało...szczególni w głowie :)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kochana:) jak miło Cię znów gościć:)

      Usuń
  7. Zazdroszczę Ci tej wiosny... U nas wszystko zaśnieżone, ślisko. I magnoliowych perfum też, bo uwielbiam zapach magnolii... I tej kawy szarlotkowej:)) Tak fajnie tu dziś u Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bardzo dziękuję za tyle dobrych słów:) a na kawę zapraszam:)

      Usuń
  8. Wszystko domaga się już wiosny! Nie tylko ludzie, jak widać.
    Ja cały czas czekam , aby zrobić porządek w szafie, ale martwię się , że znów będę musiała przepraszać moje zimowe płaszcze.
    Wciąż sprawdzam pogodę i czekam...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, gdyby nie zadanie u Tafcika...moja szafa nadal by czekała:) serdeczności.dzięki za wizytę.

      Usuń
  9. Wasze drzewka i kwiatki, Julio, mają lepiej niż w niebie! Niech rosną i pachną z całych sił :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi A.dziękuję:))) obiecuję odezwać się na mail jak tylko znajdę chwilkę:)

      Usuń
  10. Ta zima juz przesadza, jak miło że chociaż ty doczekałaś sie krokusików. czyli jest nadzieja :) U Tafcika świetna była zabawa, i w końcu zrobiłam coś tylko i wyłącznie dla siebie :) Wspaniałe perfumiki, szafa wywietrzona, tylko zastanawia mnie ta kawa ??? jeszcze z takową się nie spotkałam, prosimy o przybliżenie tej sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, jest nadzieja:) no przecież wiosna musi w końcu przyjść:) sprawę kawy już przybliżam:))) najprościej...wybrać się na wyżej wymienioną...do mnie;)))) przygotowuję ją na bazie przepisu z kawiarni.w mojej wersji to latte z mleczną pianką.ale cały sekret polega na...dodaniu syropu o smaku szarlotki:) jakbyś miała jeszcze pytania, pisz śmiało:) pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Julio, Ty wiesz... czytam zawsze z zapartym tchem.. i ja Ci dziękuję.. zaintrygowałaś mnie tą kawą, napisz mi na priwat jak się takie cudo robi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana A...dziękuję...co do kawy to jak wyżej:))))

      Usuń
  12. Piękna wiosna! Piękna! Szkoda, że do mnie jakoś jej nie śpieszno... Chociaż może przyjdzie. Bo dziś oficjalnie w pracy wyganialiśmy Marzannę:)

    Miłego!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pio, wszyscy już tą zimą zmęczeni...ale tej wiosny w sercu życzę Ci najmocniej:) dzięki za odwiedziny:)

      Usuń

dziękuję Ci za komentarz:)