I coraz bardziej można dostrzec zakorkowane ulice, tłumy w sklepach, robienie listy zakupów, prezentów, tzw.opłatki klasowe, zuchowe, w pracy, na uczelni...Coś się dzieje, człowiek na coś wygląda, czegoś się spodziewa...Wśród przygotowań, ustaleń co u kogo(i czyja teraz kolej na organizowanie Wigilii...), no i kto co gotuje i jak...wśród chorób dzieci, trójka nam zachorowała na trzy cztery start...próbujemy odnaleźć Ciszę by w tej Ciszy czekać...Na Tego, który chce być w samym środku tych naszych skrzyżowań i hałasu...
Pragniemy Ciebie, jak ziemia spalona
Przez żar słoneczny spragniona jest deszczu,
By ją nasycił i plonem obdarzył
Nowego życia.
Szukamy Ciebie, jak łania dążąca
Do chłodnej wody przejrzystych strumieni,
By się napoić i siły odzyskać
Na dalszą drogę.
Czekamy, Panie, na Twe narodzenie,
Jak nocne straże na świt oczekują;
Łakniemy Ciebie, jak człowiek zgłodniały
Pożąda chleba.
Baranku Boży, posłany przez Ojca,
Byś swoją śmiercią odkupił grzeszników,
Nie zwlekaj dłużej, lecz przyjdź i zamieszkaj
W człowieczych sercach.
Nadziejo świata i Nowe Przymierze,
Emmanuelu odwiecznej miłości,
Niech Tobie z Ojcem i Duchem płomiennym
Rozbrzmiewa chwała. Amen.
Kochana Ty na pewno tą ciszę znajdziesz,życzę tego z całego serca...i zdrowia dla dziecątek i cierpliwości na czas ich choroby...
OdpowiedzUsuńWysyłam do Was ciepłe myśli a w Niebo modlitwę ...
...myślę,że bez względu na to jak czasami mało czasu dla Niego mamy, ON JEST. Także z Wami w przedświątecznej krzątaninie i opiece nad chorymi dziećmi i....wiesz zresztą. Dużo dobrego dla Was i doświadczania każdego dnia, obecności Boga Prawdziwego. Całusy! A.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę.
OdpowiedzUsuń