czwartek, 17 maja 2012

Różnych wątków zbiór:) Kto chce niech czyta:) Lektura nieobowiązkowa:)

Dzień dobry:)
Bywam rzadziej bo kłopotów mnóstwo...Dopadły mnie z dnia na dzień więc walczyć muszę...A walka polega na tym, że zostawiam dzieci:( wychodzę z samego rana i zmagam się z urzędami, adwokatami i tym podobnymi różnościami...Twarde zderzenie z rzeczywistością od której oddzielał mnie do tej pory mur domu, rodziny i przyjaciół...Ale dziś już spokojniej...Sytuacja ogarnięta na tyle na ile można było ją ogarnąć przez te kilka dni. A problemy całkiem niezależne od nas. I niespodziewane akurat z tej strony...Cóż, życie...Przy okazji zobaczyłam jak Dziewczynki moje stęskniły się za mną przez ten czas i posmutniały...:( Ale dziś już razem:) Potrzeba mi chyba trochę ciszy...I spokoju. I kawy z Kimś...:) Jest Ktoś chętny na długą kawę?;)

Ja nie wiem czy Wy też tak macie...Macie, z pewnością, macie...;) Nie mogę być sama z tym:) Powiedzcie, że macie tak samo...:) Przychodzą takie chwile, ze jakiejś opieki potrzeba...Takiego zaopiekowania się...Bo ja tak mam właśnie...Tyle się nazbierało ostatnio. I smutku. I problemów. I pytań. I pożegnań. I kryzysu. I radości. I odnalezienia. I pokoju. I nadziei. I Nowego. I Miłości. I odkrycia. I tęsknoty....Że czasem boję się, że nie pomieszczę tego w sobie...I tak marzę by się schronić...I by mnie nikt nie pytał o nic...Ani nie oskarżał...Ani nie tłumaczył, że przecież mogłam powiedzieć...Żeby tak Ktoś się domyślił i znalazł. I kawę zrobił. Z mlekiem spienionym. Słodką (chociaż ja tylko słodzikiem słodzę...;) )...I tak posiedział ze mną....
Taki czas....

Ikony z poprzedniego posta powędrowały już do przejściowych właścicieli, którzy przekażą je w najbliższe dwie niedziele w prezentach komunijnych...Wielkie to było wydarzenie dla mnie...Móc stworzyć coś co będzie pamiątką takiego Spotkania...Gdy wczoraj jechałam oddać Ignacego (jak ktoś nie widział, to tu można zajrzeć:) ) było mi zimno z przejęcia...Ale podobno jest ok:) Ignaś się spodobał:) Choć mój K. twierdzi, że bez tej aureoli to taki zwykły jezuita wyszedł hi hi:)))

Odkąd urodziłam trzecie dziecko często słyszę pytania w stylu: i jak ty sobie dajesz radę?jak ty to ( co konkretnie, bo nie wiem...) ogarniasz?Albo stwierdzenia: taka młoda( no no...:) ) i już tyle dzieci...Ależ ty młodo wyglądasz jak na trójkę...No ale chyba czwartego to już nie planujecie????Sam miód na serce....:) Wiem, że wśród Was-Dusz mi bliskich są Mamy...Dzielne, piękne, z pasją...I tak nadmienić tylko chciałam...:) Mama dwójeczki, trójeczki, czwóreczki...dzieciaczków jest NORMALNYM stworzeniem:) Może czasem bardziej zorganizowanym...Powiem Wam, że ja przy trójce dzieci, pracy, studiach...mam więcej czasu niż przy jednym:) Tak to już jest:) I Mama nie musi być zaniedbana...Może być piękna, otoczona kwiatami, modą...I powinno jej się pomóc by mogła znaleźć czas dla siebie...Nie patrzcie na nas jak na umęczone i ukarane życiem...Wielodzietność (swoją drogą...ile dzieci trzeba mieć by móc się tak nazywać?;), wie ktoś?) to dar i zadanie...I nie oznacza rezygnacji z siebie...Może warto z pokorą i z zachwytem spojrzeć na takie rodziny?Ja mam to szczęście, że mogę przyglądać się wspaniałym Małżeństwom, które zdecydowały się na wielodzietność...I dzięki im za te przykład życia...Patrzę na te rodziny z podziwem mając w świadomości fakt, że są wśród nas tacy, którzy toczą niesamowitą walkę by zostać rodzicami....

A na koniec szafeczka na klucze:)  Wspaniała Harapati zgodziła się na wymiankę:) Ależ byłam szczęśliwa:) Czekam na moje cudeńka, które już wędrują do mnie...A ja przygotowałam taką prostą szafkę na klucze...:) Pastelową:)



Dziękuję Wam za cierpliwość:) Tym, którzy dotrwali do końca, gratuluję:) 
Pięknego, dobrego dnia.
j.





14 komentarzy:

  1. Ach....przytulam. Dołączam się do kawki i spijajmy ją w milczeniu, dobrze? :)
    Podziwiam i trzymam kciuki aby dalej to co kręte się wyprostowało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zaraz robię kawę i wypije ją myśląć o Tobie :)))- też taka kawa z kimś z kim można porozmawiać o bolączkach duszy mi się marzy ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Juleńko - tak, ja też tak czasem mam - jesteśmy stworzeniami potrzebującymi opieki takiej wyprzedzającej nasze myśli.
    Smutki i smuteczki niech się skończą jak najszybciej.
    Żebyśmy mieszkały bliżej siebie... Przytulam wirtualnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Julka ja chętnie bym się z Tobą napiła,ale niestety nie mam jak chyba,że wirtualnie. czasem robimy sobie z dziewczynami przez Skypa albo gg. Wtedy pijemy razem i gadamy :) jakby co maila do mnie masz i jeśli masz któryś z w/w komunikatorów to zapraszam :*
    Wiem co czujesz bo też tak często mam. Czasem już nie wytrzymuję i idę gdzieś na bok sobie popłakać:(
    Ja wierzę,że będzie dobrze....zobaczysz Julka. Głowa do góry! buziaki kochana. W nas masz wsparcie i zawsze chętnie Ciebie wysłuchamy :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że każda z nas czasem tak ma...
    Znajomi moi i męża tez mają 3 i jak ida jeszcze z kimś na spacer i jest większa ilość dziciaczków to bywają i takie komentarze o jakich piszesz. Nie wiadomo skąd w ludziach tyle goryczy i złoścliwości się bierze, tylko wiesz najbardziej zadziwia jak tego typu komentarz wymawia babcia w sędziwym wieku.
    Głowa do góry będzie dobrze, jesteś człowiekim wiary i nie dasz się zburzyć zobaczysz... Ja kawę właśnie piję i myślę o Tobie. Powodzenia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda,że Ty tak daleko....Co do dzieci, to wielodzietność zaczyna się od trójki:) Mnie też często traktowano jak rodzinę socjalna, bo mało kto wierzył, że chcieliśmy bardzo mieć trójkę dzieci i... nawet teraz czasem żałuję, że nie udało się więcej:)I potwierdzam, że paradoksalnie z większą liczbą łatwiej:)
    Przytulam Cię na odległość i ...piję kawę tylko z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytając , przyszła mi na myśl nasza Joaśka.
    Piękna... zadbana... otoczona modą... matka... żona... zwykła kobieta, a zarazem Wielka Święta.
    Trzymaj się:).

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem matką dwóch dziewczynek i jeden chłopiec - i bardzo dumna. To nie jest modne i nie łatwo być duży iw naszym Stronia. Życzę Ci szczęścia, miłości i cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dołączam do kawy :)Dla siebie tylko z mleczkiem... - jako mama trójki dzieci, z problemami i pasją.
    Będzie dobrze. Człowiek jest mocny. Nie piszę z przekory ale z własnego doświadczenia... Ściskam ciepło.
    ...i bardzo się cieszę na tę szafeczkę :) - DZIĘKUJĘ! Widzę, że coś dodałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie gratuluję trójeczki, to błogosławieństwo i tak najlepiej to traktować, a względami ludzkimi nie należy się podpierać, Bóg wie co dla kogo najlepsze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Pisze dopiero dziś i pewnie wiele spraw się już wyjaśniło, mam taka nadzieję:) Uwierz mi, że zawsze znajdą się ludzie, ze zdziwieniem pytający, jak można dobrze wyglądać mają "tyle" dzieci. Ja dotarłam w mom życiu do takiego etapu, że uśmiecham się, kiedy ktoś tak mówi i kompletnie się nie przejmuję. A natrętom mówię, że dla mnie przynajmniej będzie miał kto wypracować emeryturę;))) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nadrobiłam już wszystko. Przeczytałam wszystko i TU, kochana taaaaaaaaak Cię ściskam :********
    Buziaki 102 :*
    P.S. Na kawę zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Duża Rodzina to coś wyjątkowego, prawdziwy dar i myślę, że worki radości (choć też i smutków, ale o tym nie mówmy- przypomniały mi tu się słowa piosenki Seweryna Krajewskiego "Nie mówmy o zmartwieniach, to nie jest dobry temat, są z nami zawsze, chcesz czy nie... " )
    :) Gratuluję trójki dzieciaczków, oby rosły szczęśliwie i zdrowo.. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ...mnie jak nachodzi taki nastrój to słucham se tego: http://www.youtube.com/watch?v=0CSCTeU3_aU ...mam to zawsze przy sobie,... w telefonie pod ręką... dostępne w każdej chwili .... słucham i płaczę, ...i płaczę i słucham...aż mi przejdzie :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)