poniedziałek, 7 maja 2012

Miriam co przynosi Ducha Świętego oraz św. Ignacy...

Witajcie po przerwie:) Zaległości mnóstwo, czytam Was od wczoraj, zaglądam, nadrabiam...Majówkę spędzaliśmy w Olsztynie u naszej jedynej, najlepszej Beaty...Kochana, dziękuję za każdą chwilę...Mam nadzieję, że wiesz jak ważna jesteś w naszym życiu...Wyjazd poprzedzony stłuczką samochodową, na szczęście nie z mojej winy:)))) Ale szkoda bo 'winowajca' niestety musi ponieść koszty...Nasze autko ma podbite oko;(

Ze spaceru w Olsztynie...




I jeszcze troszkę uchwyconych chwil ostatnio...okolice Piotrkowa Trybunalskiego...



Sfotografowałam...duszę...:)))




Jakiś czas temu zostałam poproszona o zrobienie Ikony św.Ignacego Loyoli...Ikony uwielbiam, darzę wielką czcią...I tym bardziej mi trudno zaakceptować fakt, gdy ktoś nazywa Ikoną to co tworzę...Mam marzenie wielkie nauczyć się kiedyś pisać Ikony...Tak prawdziwie...Tak jak powinno się pisać...Z modlitwą, z naturalnych barwników, pod okiem Ikonopisarza...Na chwałę Panu...Może kiedyś...Po prośbie o Ignacego pojawiła się prośba kolejna, o Matkę Bożą...Miał być to prezent komunijny...Zastanawiałam się jaką Mamę Niebieską wybrać...I zdecydowałam. Miriam, która przynosi Ducha Świętego. Ja zachwycam się tą Ikoną długi czas...Czułość i jakieś opiekuńcze wejrzenie Tej budzi zaufanie i przynosi spokój...To Miriam najpełniej i najpiękniej przyjęła Świętego Ducha...
Ze św. Ignacym nigdy specjalnie się nie przyjaźniłam...:) Taki był dla mnie zbyt racjonalny...Od lat idę z Tauką na szyi zachwycona św. Franciszkiem... Bo Mu Miłość wszystko wyjaśniła to szedł za Tą Miłością:) 
Zachwycała mnie Jego prostota...Szalenie trudna prostota...A Ignacy...?Jakieś to wszystko było bez emocji, zimne...Ale tak się moja droga potoczyła, że spotkałam św. Ignacego z Jego duchowością i ostatnio ją odkrywam...Tym bardziej towarzyszyła mi radość gdy mogłam tworzyć tę Ikonę (Daga....Dziękuję:***) W obie Ikony włożyłam caluteńkie serce... Ikony robione na złocie.Aż trudno mi się z nimi rozstać...:)))




Doświadczam tyle Piękna od jakiegoś czasu, tyle Szczęścia...Ale to także trudny czas...Zakończył się pewien szalenie ważny etap w moim życiu...Dużo smutku, ale także spokój że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy by było dobrze...Zamknęłam drzwi, nie na klucz, ale lekko je domknęłam, wiedząc, że z drugiej strony drzwi zamknięte są już dawno...Nie pomyślałam, że taki czas kiedyś nadejdzie...Ale musiałam to zrobić, by kroczyć naprzód i tworzyć Nowe...
Moja B...
Kocham Cię Najbardziej i na zawsze...I będę pamiętać...Ale dłużej już nie mogę...Idę dalej, Kochana...Niosąc Was w sercu...

Przepraszam za taką prywatę dziś...Jakoś mi było to potrzebne...

'...to co raz tylko zostaje najdłużej...'



4 komentarze:

  1. Mojemu sercu bardzo odpowiadają emocje, które zawarłaś w tych ikonach. Podziwiam ogromnie i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem ikon ;) i napisu przy św. Ignacym

    OdpowiedzUsuń
  3. Ikony są zawsze zafascynowany ich czystości, niewinności. Osiągnięcia twórcze dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ te ikony są wspaniałe :) Takie, takie jak powinny być :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)