czwartek, 26 kwietnia 2012

Dawne życie kamienic, mamy wiosnę oraz młynek dostał brata a właściwie syna...

Mamy tyle pięknych kamienic w mieście...Staruteńkie, zniszczone, żyjące własnym życiem...Wiele z nich zostaje wyburzonych, mało się odnawia...Smutny widok. Pewnie zastąpią nowe budynki, biurowce...A mnie ich szkoda.Coś w nich jest, jakieś dawne życie, dawne głosy...Tyle historii słyszały te mury, tylu wydarzeń były świadkami...Spaceruję ostatnio po mieście i słucham i patrzę...I poczuć bym chciała tę Łódź sprzed ponad stu lat...Rozmowy ludzi, ich świat...Cztery kultury obok siebie...Żydów zdążających do swojej synagogi, prawosławny liczny chór, protestantów i katolików idących w tym samym kierunku...Łódzką katedrę i kościół ewangelicko-augsburski oddziela tylko kilka kamienic.  To ich życie RAZEM...Lubię zaglądać w podwórka takich kamienic. Jakbym chciała odkryć jakąś tajemnicę...







Przyjaźń...Trwam w celebracji jednej...zawiodła druga...usłyszeć od Przyjaciela: NIE MAM CZASU!!!....bezcenne...:((((((


Jakiś czas temu odnawiałam młynek, o ten:


No i ten młynek otrzymał od losu:) brata a właściwie...syna:) Bo kolejny młynek jest dla córki Pani która stałą się posiadaczką wyżej pokazanego:) Jasne??:) Swoją drogą, zostałam nazwana przez Obdarowaną cudotwórczynią...:))) Ja tam sobie szczególnie nie przypisuję zdolności czynienia cudów(od tego mam Pana Boga...:))) ) ale co tam!!!Nie polemizowałam jakoś mocno;))) To młynek:



Miał być podobny ale inny:) Troszkę staroświecki ale elegancki, kobiecy, tradycyjny ale nowoczesny i z nutką bo Sylwia jest Muzykiem...No i piękny miał być bo Sylwia jest piękna...Ale nie wiem czy mi się udało...?

Wybroszkowałam ostatnio kolekcję całą:) I przestać nie zamierzam:)












Zrobił się post dla wytrwałych, długaśny taki...Kończąc, zapraszam na spacer. My byliśmy w niedzielę...Spacer...biegany, bo średnia R. chodzi ale...chodzi wszędzie...Szybko chodzi...Biega...A my za nią...Z maleńką R.w wózku:) A obok duży W. przeważnie z hulajnogą...Tak mamy:) wielodzietni.pl :)))))))) 















Pięknego dnia Kochani...Dziękuję, że bywacie...






10 komentarzy:

  1. To co piszesz... tak się miło czyta... i szkoda że tak mało ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze Cię poczytać i przekonać się, że wiele nas łączy :) Zdjęcia piękne, broszki świetne (ależ Ty tego napłodziłaś, Niewiasto!), młynki - cacka. I tylko przykro mi z powodu tych "bezcennych" słów...
    Buziaczki Juleńko :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia, !!! młynki naprawde ciekawe!!
    A przyjaciele..hmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajniutkie te broszki:)
    Mogłabym jedną nieśmiało prosić "do Ignacego"?

    EEE-do "wielodzietnosci" to chwila jeszcze
    A propos- może wpadnij na Forum "Wielodzietni"?
    W każdym razie zapraszam...no i myślę,ze wiele znajdziesz wsparcia w codziennych problemach od tych, którzy mają duuuuuuużo więcej dzieci :)buziaki ,Dag.D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale piękności pokazujesz! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie siedzę nad młynkiem już go wyczyściłam, farba biała otwarta i tak się zastanawiałam co dalej, bo właśnie miałam w planie nanieść na niego napisy lub jakieś wzorki. Myślałam żeby użyć do tego nitro już nawet zrobiłam próbę od spodu:)) a Ty czego używałaś??

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne to Twoje miasto ;) Takie fotograficzno-filmowe :D Ale i straszne. Reymont się kłania... :) I chyba w tym wszystkim właśnie piękne ;) Uśmiechaj się mocno, a przyjaciół przecież prawdziwie poznaje się w BIEDZIE :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Młynek śliczny ;) piękne broszki... a takiego cudnego spaceru mogę tylko pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam stare fotografie widziałem, jest w nich coś tajemniczego, zastanawiające ....Młyn jest bardzo piękna!Zbiór kwiatów jest cud! Wkrótce, aby pokazać swoją kolekcję. Przepraszam za błędy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za odpowiedz metoda bardzo fajna na razie zrobiłam go decu, bo nie mam tego preparatu ale jak kupię to następny będzie z grafiką :)) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)