piątek, 10 sierpnia 2012

...kilka dni tam...

Mam takie zaległości w odpisywaniu na Wasze wiadomości czy po prostu w pisaniu do Was, że wow!Ostatnio postanowiłam sobie poświęcić wieczór na napisanie do każdej i każdego kto czeka...I co?I napisałam dwa maile bo na tyle czasu starczyło, bo ciągle coś, bo dzieciaki, bo pracę mgr trzeba w październiku obronić więc...Ostatnio poszerzam horyzonty i piszę...scenariusz pantomimy:))) Na potrzeby konspektu do lekcji:))) Wybaczcie, odezwę się. Bywam u Was na bieżąco i to nieprawda że nie zaglądam do "starych"znajomych...Zaglądam...

Kilka dni udało się nam wykraść czasowi, obowiązkom, pracy...I pobyliśmy w miejscu, które chcemy nazywać Domem...A dom (w sensie murów) się buduje:) Nie bez poślizgu, nie bez problemów, ale rośnie, rośnie...:)
TADAM!


Dla mniej jest piękny:) Powoli tworzy mi się wizja jak zrobić i co zrobić by nabrał ciepła i koloru. Ale to później.Aktualnie wybieramy kolor dachówki:)))

Zadbaliśmy o rośliny, tzn. mój K.głównie o nie dba, są Jego bardziej:) Ja je wybieram, znajduję im miejsce, później przycinam, mówię do nich:) Zasadziliśmy, miętę, bazylię...fioletową. Znacie?Cudowna...


Gipsówkę i budleję...




Winogrona (chociaż nieco w tym roku zmarzły) pokaza
ły na co je stać;))



Kilka skalniakowych roślinek pięknie nam się rozrosło. Przyjęły się jaśminy, bez i hibiskus, który lada dzień obsypie się kwiatem...I tak na chwilę było nam dane pożyć innym rytmem, ciszą...Cenne i ważne...Kilka fotek z okolic...








A wieczorami przy miodowym piwie z małego regionalnego browaru:))) podziwialiśmy zachody słońca...



W dzień odjazdu pożegnała nas tęcza, która nie wiedziała jak pokazać się z najlepszej strony więc...położyła się na górze...



Udało mi się zrobić aż;) jedną broszkę przez te dni:) Wciąż kiepsko mi wychodzi haft koralikowy...:( Krzywo jest, nitki widać...:( Masakra...No ale się nie poddaję i ćwiczę...


W centrum duży kamień od Modraczka :))) Modraku, pamiętasz?:) Czekał i czekał aż się doczekał:) Jest śliczny i...mam jeszcze jeden:) 
Kochani, dziękuję, że bywacie...Bywajcie częściej, zapraszam:) Życzę Wam pięknego dnia. Łapcie chwilki:****

dopisane:
Dostałam nagrodę!!!Od szalenie sympatycznej, bliskiej mi Duszyczki blogowej...I mojej Imienniczki:)))


Kochana Julietto, bardzo bardzo Ci dziękuję, zaskoczyłaś mnie...:))))














10 komentarzy:

  1. Witaj Julio:) Dziękuję za odwiedzinki u mnie. Cieszę się, że przy takim nawale zajęć zajrzałaś do mnie.
    Domek, widzę rośnie, roślinki również. Już widzę jak będzie pięknie wokoło. Też lubię rośliny w swoim otoczeniu. Broszka jest słodka. Nie widać żadnych nitek:):)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak...miejsce w którym zamieszkasz jest po prostu nie z tego świata :)) to wszystko co pokazałaś to jak przedsmak nieba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, jak dużo jest już wybudowany! Gratulacje! Wokół tego piękna! Kwiaty Wonderful! Broszka była bardzo piękna i kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jak ja lubię takie megapozytywne posty:) Pięknie tu u Ciebie, bo tak radośnie. Bazylię czerwoną znam i lubię. Domek rośnie i niech rośnie jak najprędzej. Uściski przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam bardzo serdecznie!:-)Wiele pisac nie będę bo było (jest) po prostu takie zachwycające i pięknie...:-)Pozdrawiam cieplutko Juleczko!:-)Pamiętam i Ja.:-)Buzka.:-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrrr...:-/Miało byc zachwycająco...:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały czas takie wspólne budowanie i urządzanie!
    Piękne zdjęcia :). Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam, pamiętam :).
    Pozdrawiam kochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pobyłam, odetchnęłam.
    Okolica piękna. Dom już już :)

    Tylko mi tych pierogów żal, zamówienie bym wysłała na choćby jednego a tak już wszystkie zjedzone :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)