wtorek, 22 listopada 2011

A już nie wiem sama jaki tytuł:)))

Bywam rzadko tutaj ostatnio ale Was odwiedzam bardzo często:) Myślę już tylko o jednym i tworzę też mniej...Boli mnie wszystko co mam:) ale jest wesoło mimo wszystko:) Czekamy, oj jak strasznie czekamy...Zrobiłam ostatnio i broszkę i wisiorek z tą samą bazą. Tracę powoli nadzieję że moje sznurki kiedyś uszyją się równo...Jak choćby u tej Mistrzyni...no popatrzcie tylko jak pięknie można sutaszować, sutaszyć czy jak tam wolicie...klik Niesamowitości tam znajdziecie...

Jeśli oglądając moje zdjęciorki dzisiejsze, dojdziecie do wniosku że są kiepskie, to chcę Wam powiedzieć, że bardzo się mylicie:))) Bo mnie fotografia przeraża co najmniej tak samo jak komputery...Ale się zawzięłam okrutnie i walczę:))) Ostatnio moja M.( ta od kolczyków tych) kupiła sobie taki świetny obiektyw i ja też taki chcem ( teraz, już, dzisiaj najlepiej:)))) ). No ale póki go nie mam to muszę używać tego co mam;))) I dziś postanowiłam zrobić zdjęcie bez lampy...Postanowienie o tyle wzniosłe, że zegar wskazywał godzinę 17.30;))) Maleństwo w brzuszku już mocno kopało, bo zdjęcia robiłam w jakiejś dziwnej schylonej pozie;))) Ale są:) Nieobrobione bo jeszcze nie umiem korzystać z mądrych programów do obróbki zdjęć...I czasu brak bo drugie Maleństwo, to co już dawno poza brzuszkiem nie pozwala na takie szaleństwo:)) Kolory nawet nie przekłamane...I widać to co fotografowałam a nie np.kawałek ściany;))) 
Moja m., jeśli to czytasz i się śmiejesz to...się nie śmiej:))) 
Dobrze, kończę bo mi się włącza głupawka jakaś...Wybaczcie, to chyba przez zmęczenie bo mi Maluchy dziś dały popalić...
Aha, Mieczu wydał płytę...świetnista!!!Ale ja w sumie nie potrafię na Niego spojrzeć obiektywnie bo Miecza darzę miłością już długie lata i kupuję wszystko co On proponuje:))) Więc nie wiem w sumie czy płyta świetna czy nie:) Dla mnie wyczekana, piękna...
To zdjęcia i uciekam dziękując że jesteście:)))



W  środku kamea z muszli czarnej.

14 komentarzy:

  1. Juleńko, Ty wiesz i ja wiem, prawda? I tu porozumiewawczo mrużę jedno oko ;)
    Zdjęcia o 17:30? chylę czoła, ja robię o tej porze tylko jeśli naprawdę muszę ;) A Tobie wyszły - i to wyszły naprawdę naprawdę :)
    Co z tego że sznureczek się jeszcze gdzieś nie prowadzi, tak jak byś tego chciała? Ja to zrzucam na poszturchiwania w Twoim Brzuszku - jakby mnie tak ktoś szturchał (kopał, uderzał - niepotrzebne skreślić), to pewnie bym nic nie zrobiła ;) Biżutki są świetne, zwłaszcza te srebrzyste perłowości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biżutki świetne - po prostu piękne:).
    W ogóle nie wiem o co Ci chodzi z tymi sznureczkami!
    A zdjęcia super. Ja niestety jestem nogą w fotografii, ale próbuję i się staram. A zazwyczaj robię zdjęcia bez lampy, bo takie mi się podobają:).
    Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, pozdrawiam Cie serdecznie i maluszka w brzuszku też:).
    Czas szybko mija, ani się nie obejrzysz, jak będziecie w powiększonym składzie:).
    Dbaj o siebie, wysypiaj się i dużo odpoczywaj Julio!
    Całuski:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamea cudna i wisiory przepiękne! Tobie i Maluszkowi moc nocnych buzioli :***

    OdpowiedzUsuń
  4. wisiory są świetne, mi zwłaszcza podoba się ten z kosteczkami, bo je bardzo lubie. No i całuski w brzusio!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam że z kopiącym brzuszkiem jeszcze masz siłę coś tworzyć :) Pamietam siebie pod koniec ciąży...przyrosłam niemal do sofy ;)
    A zdjęcia i sznurki...praktyka czyni mistrza! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kobiety w stanie odmiennym to jednak kapryśne są;) wszystko wyszło jak trzeba, a tu same narzekania. Dziś właśnie przeczytałam, że zdjęcia biżuterii najlepiej jest robić bez lampy, a jak już trzeba doświetlić, to dwoma lampkami równo oddalonymi od przedmiotu. Więc Twoje postanowienie w pełni profesjonalne.
    I jeszcze raz powtórzę - zazdroszczę Ci brzuszka, to taki fajny stan. Wiem, że końcówka jest już okrutnie męcząca, więc życzę spokoju i jeszcze świętego spokoju;) dopóki możesz jeszcze decydować, co i kiedy robisz - nie rób już nic;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne prace, sutasz z kameą rewelacja ;)
    pozdrowienia dla Ciebie i Maluszków ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Julcia Kochana Ty to masz to samo co ja :) choćby nie wiem ile komplementów usłyszeć to i tak zawsze uważam ,że coś z moimi pracami jest nie tak . A prawda jest taka ,że Twoje sutasze i wszystkie inne prace są piękne , dopracowane zawsze mi się podobają :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny sutasz :) nie wiem dlaczego się czepiasz? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Julio droga TAKIEJ bizuterii to i zdjęcie zimą o północy i w piwnicy by nie zaszkodziło:)PIĘKNE:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biżutki cudne, zdjęcia super, choć może nie powinnam sie wypowiadać, bo ze mnie żaden fachowiec;) Przesyłam czułego buziaka Maleństwu pod Twoim sercem, a Tobie i Twojej rodzince - serdeczności :)
    A co do Miecza, to darzę Go uczuciem podobnym do Twojego, zupełnie nieobiektywnym:) A w niedzielę, w radiowej Trójce, o 20.00, koncert, ale pewnie o tym już wiesz. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jakoś rzadko bywam ostatnio w świecie wirtualnym z przyczyn różnych i u Ciebie kochana J. również rzadziej. Piękne i oryginalne są Twoje wisiory a zdjęcia niczego sobie i wcale nie musisz się ich wstydzić. Dużo zdrówka i spokoju życzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam, czytam i nie "śmieję" a "uśmiecham". To zasadnicza różnica jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Julio, piszesz o którym Mieczu? Bo mnie przychodzą do głowy tylko Miecznikowski i Szcześniak ;) Obu ogromnie cenię za charakter i nie bycie mydłkami, tylko porządnymi wspaniałymi artystami :D Który to ma płytę nową? :)
    No i na Maleństwo to chyba tu wszyscy już razem z Tobą - a raczej razem z Wami czekają :)))

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)