piątek, 2 września 2011

Drugie życie staruszków...no i mamy w domu Pierwszaka...:)

Nasz Pierwszak to stwór uwielbiający szkołę do tego stopnia, że weekendy wydają mu się zbyteczne i niepotrzebne...Nasze najstarsze Dziecko miało wczoraj swój wielki dzień...Ponieważ rok temu W. rozpoczął zerówkę w szkole jako pięciolatek ( wbrew całemu szumowi w mediach, jesteśmy bardzo zadowoleni...) zmiany jakie go spotkały nie dotyczyły zmiany kolegów (cała zerówka utworzyła jedną z klas pierwszych)...Więc stresów mało, pozostała ciekawość:) Mój dzielny Syn...:****

Wczoraj rocznica wybuchu wojny...Chcę pamiętać...Bo my, żyjący łatwo coraz częściej zapominamy...Chcę pamiętać o mężczyznach, którzy szli by walczyć, o kobietach, które zostać musiały...O tych wszystkich bohaterach tamtych dni...Ważny dzień wczoraj...

Udało nam się ostatnio zdobyć kilka staruszków:) Postanowiłam dać im drugą szansę:) Za jakiś czas pewnie pokażę co z planów wyszło...


Pan Zegar:)


Młynki kawusiowe:)



I szafko-półka :)


I tak jak z Panem Zegarem już wiem co zrobię:) Mam już pewien pomysł jaką nową szatę mu nadać...Szafko-półeczka też już czeka...Tak z młynkami mam problem:( Macie jakieś pomysły?Proszę, pomóżcie:) Jakieś sugestie co do motywów?Liczę bardzo na Was:) 
Buziaki.:***


9 komentarzy:

  1. Pięknie to napisałaś o 1 września 1939.Oby już nigdy więcej.Gratulacje dla pierwszaka i czekam na metamorfozę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staruszków zazdroszczę , Pierwszakowi gratuluję ... czekam na metamorfozy , a doradzać nie będę bo wiem ,że taka zdolna dziewczyna jak Ty sama wykombinuje "coś" extra :D . Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też pamiętam zawsze, zresztą u mnie, w rodzinie nie da się inaczej i Katyń dla nas też nie jest pustym słowem...może kiedyś odważę się pokazać jedno zdjęcie, bo tylko to po NIM zostało...
    ...nie licząc nas :)...

    Uściskaj dzielniaka, mój synek poszedł do 0 i pierwszy dzień też był dzielny, ale drugi...

    Dla mnie mogłyby być motywy kawowe na tych cudnych młynkach albo bez ozdóbek tylko przecierki od ciemnego brązu do jaśniutkiego kremu i napis sweet home (ale to u mnie ostatnio ulubiony motyw, więc patrz przez palce) - takie byłby ozdobą kuchni, przynajmniej dla mnie. Koniecznie muszę iść na jakiś targ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki zegar miała moja babcia, jeszcze gdzieś stoi w jej domu :)

    Moi rodzice byli dziećmi ok 7 letnimi kiedy wybuchła wojna...więc siłą rzeczy pamięć o tym została mi ,,wkodowana". W naszym domu dużo słyszałam o ucieczce na wschód przed wojskami hitlerowskimi a potem panicznej ucieczce z powrotem przed ruskimi... o okupacji, o sąsiadach - żydach, którzy poginęli w Oświęcimiu...o ukrywaniu przez kolejarzy pod podłogą magazynu dzwonów z klasztoru w Kalwarii żeby Niemcy ich nie wywieźli i nie przetopili... o tym jak dziadek omal nie wylądował w obozie za zdenerwowanie folksdojcza i jak go wybronili koledzy z pracy - Niemcy...i wiele, wiele innych takich opowiadań.I od pewnego czasu zadaję sobie pytanie, czy ja, gdybym żyła w tamtych czasach, umiałabym sobie dać radę, wytrwać i nie złamać się...

    Co do młynków, będę nudna- widzę je w lawendzie i różach - o kwiatki chodzi :)

    Fajnie, że twój syn tak bezstresowo zaliczył szkołę. Moja córka, niestety, aż takiego komfortu mieć nie będzie w przyszłym roku. Czeka ją start w przeładowanych klasach i my niestety wyboru nie mamy :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, że wspomniałaś o rocznicy to dość niezwykłe na blogach o naszej tematyce a co do młynków to mogłabyś wykorzystać kolorystykę pierwszego młynka co najwyżej dodać inny kolor farby, którym też pomażesz wzdłuż szlifowania a drugi cały do szlifowania moim zdaniem niestety, bo widać, że twardziel mocno wylakierowany a potem może w stylu shabby albo żeby uniknąć szlifowania większe części zakleić. Podobno kupiłaś lawendę ostatnio i na pewno wymyślisz coś ładnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. ...A mój synuś- gimnazjalista wrócił w piątek ze szkoły rzucił plecak w kąt i wielce zbolałym głosem powiedział:Piątek! Wreszcie można odpocząć od tej szkoły!:)
    Co do nowych nabytków to wszystko fajne! Swego czasu pokryłam decupażem wszystkie młynki w domu:)Szczerze mówiąc, każdy motyw będzie do nich pasował. To bardzo wdzięczny przedmiot do ozdabiania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe stare rzeczy z historią, lubię oglądać takie przedmioty, co do motywu to Ci nie pomogę bo sama nie mogłabym się zdecydować, a co dopiero komuś sugerować:) na pewno wyczarujesz coś pięknego i oryginalnego, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje dla dzielnego synka:). To pewnie też słowa pani wychowawczyni święte są..........Fajne jest ten czas początku szkoły , i dzieciaczki w tym słodkie!
    Nabytki śliczne i potencjał mają, na pewno sama poczujesz, jak je odmienić..
    Pozdrawiam i cieszę się, że dobrze się czujesz!(bo chyba tak jest, skoro podejmujesz takie działania........).

    OdpowiedzUsuń
  9. W sprawie drugiego życia doradca ze mnie żaden;( Ale czerwony młyneczek uroczy;)
    Moje pierwszaki przedszkolne i szkolne też dobrze znoszą zmiany, chętnie chodzą na swoje zajęcia i oby tak zostało, choć szkołę mamy nie za bardzo...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Ci za komentarz:)