Dzieci zdrowe, cieszy to bardzo...Bo wirusy panują...Aż się boję...Ale trzymamy się dzielnie...:)
Życie jest zaskakujące...Doskonale o tym wiemy wszyscy. Ale wciąż dajemy się "złapać":) Przede mną dwa spotkania w najbliższych dniach. Myślałam, że te drzwi mam już pozamykane, że coś się skończyło...Nagle okazuje się, że nie...A we mnie i strachu troszkę i radości...Takie klimaty dziwne we mnie ostatnio. Muzyki mi trzeba. Dobrej, łagodnej, żeby się w niej skryć. Wczoraj pewna wiadomość mną zachwiała...Stąd tęsknota za dźwiękiem i słowem. Taka ucieczka. Poczekam aż będę mogła ukraść chwilę i spróbuję oddech złapać.
Dziękuję, że jesteście. Są nowi obserwatorzy, jak fajnie:) Witam Was serdecznie:) Zapraszam oczywiście na CANDY :)
Pisałam jakiś czas temu o akcji jaką urządziła Magda z tworzymyinaczej-pl.blogspot.com Chodziło o bilety tramwajowe i PKP dla mojego Syncia który, no trzeba to powiedzieć, jest fanatycznie rozmiłowany w pociągach i tramwajach. Zbiera wszystko związane z tematem:) Nie uwierzycie, ale bilety przychodzą do nas do tej pory!!!Nie mogę się nadziwić, że ktoś pamiętał, że chciało mu się zbierać bilety dla nas, że poszedł na pocztę...Fantastyczne!!!!Jestem Wam bardzo wdzięczna!!!Wiem, że Mariola (która zrobiła nam ostatnio wielką niespodziankę śląc paczuszkę pełną biletów) zaangażowała do tej akcji wiele dziewczyn...Bardzo dziękuję każdej z Was, za każdy bilecik:**** Bilety przywędrowały także od Agnieszki:))) Zajrzyjcie TU :) Agnieszko, dziękuję Ci za trud, za zaangażowanie, dziękuję:***
A biletów Wam nie pokaże bo...są głęboko schowane u Syncia w pokoju:))) Strzeże ich...:)
Biżuterii retro ciąg dalszy:)
Wisiorki...
I pierścionek...Pierwszy mój retro:)
Szafeńka na klucze, morska taka wyszła...:) Mąż mój mówi, że ukradłam ją ze starej latarni morskiej:) Oczywiście, że tak:))) W wolnych chwilach zwiedzam latarnie morskie i kradnę domki na klucze:))))
Krzywo sfotografowana:) Jak i naszyjniki:) Coś mi się musiało skrzywić widzenie:))) Od tej nauki:)))))
A na to, Drodzy Państwo, czekamy, prawda???
Dobrej nocy dla Was:))) Dla mnie to dopiero początek wieczoru:) Dzieci śpią, ja idę poćwiczyć troszkę:)
śliczne prace, szafeczka na klucze jest bosska;) No i te zdjęcia....wiosna już tuż,tuż:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zdobywaniu tych trzech literek ;) Prace są śliczne. Wszystkie. Ty "kradziejko" domków kluczykowych :)
OdpowiedzUsuńI dzięki za wiosnę :)
Oj jak ja tęsknię za takimi wiosennymi widokami. Już nie mogę doczekać się jak na działce zakwitną żonkile i narcyzy, tulipany i barwinki. Kwitnące drzewa wiśni i jabłoni.I ta zielona trawa. Oj....
OdpowiedzUsuńJulka, życzę wytrwałości w nauce. Podziwiam Cię, że dajesz radę przy dzieciach.
A szafeczka na klucze urocza. I biżuteria retro jest bardzo ładna. Bardzo lubię takie wzory. Są takie skromne a jednocześnie dystyngowane. Pozdrawiam i życzę miłych snów
No to jesteśmy na tym samym etapie naukowym. Mi zostało kilka poprawek i połączenie pracy w jedną całość. :)
OdpowiedzUsuńOj jak mi się juz chce takiej wiosny:).
OdpowiedzUsuńJ. damy radę, musimy dać radę, już tak blisko, bo co to te kilka tygodni w porównaniu do tego co juz za nami. Ja tez już zaczynam wysiadać:(... zaczynam się łamać. Ale cóż wyjścia nie ma, pierś do przodu i jedziemy. My Matki Polki damy radę! :))).
Mam nadzieję, że koleżanki zajrzą i w końcu się dowiedzą, po co ja zbierałam te bilety no i dla kogo:)
OdpowiedzUsuńMoze tak fotka biletów, w czasie snu synka....
OdpowiedzUsuńSliczne retrowe cudeńka...a wiosny to chyba wszyscy z utęsknieniem wypatrujemy..pozdrawiam serdecznie;-)
OdpowiedzUsuńA u nas już wszystko kwitnie...nie aż tak jak na twoich zdjęciach ale już prawie :)
OdpowiedzUsuńSzybkiego zakończenia nuki...:)
Och, zapomniałam o tej biletowej fascynacji. Bilety warszawskie jeszcze są w cenie? Daj znać;)
OdpowiedzUsuńA wiosna już z całą pewnością jest w drodze;)
Dzielna jesteś niesłychanie!Podziwiam jak ty to wszystko ogarniasz:)Skrzyneczka faktycznie pachnie morzem:), a zdjęcia kwitnących drzew rozczuliły mnie na całego. Dobrze,ze już do takich obrazków bliżej niż dalej:) A Tobie życzę szczęśliwego zamknięcia pewnych etapów w życiu i otwarcia na NOWE!:) Ściskam całą Twoją małą brygadę:):)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje sprawy! Posyłając jednocześnie najcieplejsze myśli.
OdpowiedzUsuńAle żeby nie było za różowo (mimo tych zdjęć ;)) to powiedz mi w sekrecie gdzie jest ta latarnia do ograbienia?????? ;D
TAAAAAAAAAAkie cudo!
Hihi, a ja większość widziałam, widziałam na własne oczęta, widziałam wcześniej :)
OdpowiedzUsuńCo do pomysłu z "kradzeniem" domków z latarni... Hmm, wcale by mnie to w Twoim przypadku nie zdziwiło. Wcale a wcale :)
Co do reszty... nie skomentuję. Nie teraz, nie tutaj, nie tak.
Zdobywam Ci książki:*
Trzymam kciuki i ślę dobre myśli, oby wszystko potoczyło się spokojnie i zgodnie z planem:)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za zaproszenie! Uśmiechnęłam się, kiedy to przeczytałam i gdyby można było wszystko zostawić, spakować się i wyjechać - już byłabym u Ciebie! A z doświadczenia wiem, że marzenia się spełniają...
Pozdrawiam cieplutko!
Też kończyłam studia jako dojrzała osoba i też trwały i trwały i był to najtrudniejszy czas w moim życiu, ale również najciekawszy. Życzę powodzenia przy obronie a szafeczka rzeczywiście pachnąca morzem.
Usuń