Dużą dawkę radości dostarczyło mi ostatnie tworzenie...Jakiś czas temu pokazywałam Wam starocie zdobyte przez Męża mojego. O TUTAJ można zerknąć:) I w końcu (tyle czasu czekały...) postanowiłam wziąć się solidnie za młynki:))) Odnawiałam, Mąż dokręcał śrubki(dziękuję Kochanie:*), szlifowałam, wymyślałam jaką szatę nadać im na nowe życie...Jeden (kawusiowy) powędrował już do kochanej, mojej S., będzie prezentem dla Jej Mamy( i troszkę się boję co powie Mama..) a drugi na razie czeka, aż ktoś go przygarnie(lawendowy)...:)))) Frajda niesamowita, młynki oczywiście działają i mielą co tam kto chce-kaweńkę, pieprz...:))) Mam jeszcze dwa do zrobienia i już się doczekać nie mogę aż wpadną w moje łapki po wstępnej obróbce i dokręcaniu wszelkich śrubek:)
Zerkniecie?Zapraszam:))
Dziękuję Izie za wyróżnienie:) Iza jest bardzo bliską mi duszyczką w blogowym świecie więc miło mi tym bardziej:) Się Państwo częstują:)
Bardzo Ci Iza dziękuję:***
Witam nowych obserwatorów:) Rozgośćcie się, proszę...
Zostawiam Was z wierszem ks. Twardowskiego...
Jak się nazywa
Jak się nazywa to nie nazwane
jak się nazywa to co uderzyło
ten smutek co nie łączy a rozdziela
przyjaźń lub inaczej miłość niemożliwa
to co biegnie naprzeciw a było rozstaniem
wciąż najważniejsze co przechodzi mimo
przykrość byle jaka
jak chłodny skurcz w piersi
ta straszna pustka co graniczy z Bogiem
to że jeśli nie wiesz dokąd iść
sama cię droga poprowadzi
Życzę Wam, Kochani, pięknego tygodnia, odnalezienia wiosny i nadziei...Do następnego:***
Aaaaaale młynki :) Super to zrobiłaś i już czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie dziewczynki :)
Witam w klubie "smarkaczy". U mnie tez chusteczniki są w tej chwili najważniejsze w domu. Fajnie zrobiłaś młynki. Moje czekają w kolejce na pomysł. Pozdrawiam ciepło i życzę zdrówka.
OdpowiedzUsuń"Przyszedł katar do Grażyna - a psik.."
super wyglądają:)
OdpowiedzUsuńОчень красиво. Обожаю такие вещи. Вы молодец.
OdpowiedzUsuńAle cudeńka! Już z 10 razy je oglądałam, a to pewnie nie koniec;) Rób te następne i pokazuj szybciutko;)) I pogońcie przeziębienie - nie wypada się z nim pokazywać na wiosnę;)
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz - dzięki.
młynki wyszły swietnie!
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdrówka Wam życzę. Młynki wyglądają świetnie, masz cierpliwość:) Dziękuję za przemiłe słowa, bardzo dziękuję:*** Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńZdrowia! My tez chorujemy....niestety wirus zaatakował ostro i ściął nas z nóg :(
OdpowiedzUsuńA młynki cuuuudo! Mam taki stary w domu w Polsce...i już wiem co z nim zrobię ;))
Pozachwycam się i przy okazji podziękuję bardzo za informację!:)I pogratuluję wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuń(a tak marginesem, odnośnie twórczości ks. Twardowskiego: jestem niepoprawną fanką wierszy ks. Jana. Coś wspaniałego, mieszanka wielkiej mądrości i dziecięcej beztroski)
Miłego dnia,
anua
Młynki rewelacja! Dużo zdrowia zyczę dla Całej Rodzinki:-)
OdpowiedzUsuńSmarkulki-zdrówka życzę:)A młynki super!!!!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie odnowiłaś te młynki,obydwa!Kocham lawendę,ale ten pierwszy też zjawiskowy!
OdpowiedzUsuńŚwietna robota:). Choć ździebko nużąca...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
Przepięknie je "przetransponowałaś" :)Bardzo zyskały na wyglądzie a nic nie odjęło ich "starożytności" :)
OdpowiedzUsuńTeraz taka zasmarkana pora roku, niby ciepło a zimno i na odwrót.My też hodujemy gile do pasa :) Zdrówka życzę.