Udało mi się zrobić wymiankowy chustecznik dla April :) Dziękuję Ci Kochana April za cierpliwość...Pobiegłam nawet dziś na pocztę by wysłać, ale była nieczynna...:( No nic, trzeba czekać do poniedziałku...A oto on...
Nie wiem czy April się spodoba...
I jeszcze komplecik dla małej Tosi z okazji Chrztu Świętego:
Mam taką Przyjaźń...Na granicy emocji...Na granicy łez...Podarowaną przez Niebo. Pod wieczór i z samej Góry. To taka Przyjaźń, którą się strzeże jak najcenniejszy skarb...Jest mocna a tak łatwo Ją osłabić...I przez jedno słowo można Ją utracić choć przetrwała już nie jedno...Przyjaźń paradoksów...Przyjaźń gry słów i spojrzeń...Na odległość choć bliska i codzienna...W której iskrzy nieustannie...Wciąż za Nią dziękuję...I Niebu i Tobie, Przyjacielu...Niedługo "stuknie"nam dziewięć lat...
Pięknego wieczoru...
j.
Fajny chustecznik.
OdpowiedzUsuńOryginalny.
Przyjaźń...
Ślicznie:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny chustecznik :)
OdpowiedzUsuńTaki piękny chustecznik! Naborchik cud! Przepraszam za błędy :)
OdpowiedzUsuńCzekałam z przyjemnością, bo wiedziałam, że czekam na dzieło doskonałe;) Aż szkoda mi będzie postawić go w planowanym miejscu, bo utonie w bałaganie i nikt go nie będzie mógł podziwiać. Śliczny jest;)
OdpowiedzUsuńTwój chustecznik to również praca nad szczegółami i fajny pomysł. Efekt bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
podziwiająca Tomaszowa
piękny.. a o taką przyjaźń to dbaj..sama bym kiedyś chciała tak napisać o kimś..w kwestii przyjaźni..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
śliczne prezenty wyszykowałaś, po prostu ślczne :)
OdpowiedzUsuń