Nasza mała wierzba oczekująca na Święta Wielkiej Nocy...
Iglaczek, któremu na imię K. ...po prostu:)
...i tak u nas wiosennie, cicho, spokojnie...
Ale i w Łodzi, w centrum miasta, próbujemy otoczyć się wiosną...
W związku z planami by tej wiosny sadzić w górach nasz pierwszy ogródek warzywny, przygotowujemy, tu w Łodzi, rozsady.:))) Głównie zajmuje się tym mój K., to Jego pasja:)
To są (będą) selery:)))
Piękne, prawda?:)
...oraz nasza kobea:)
...rośnie, rośnie...:)
Kochani,
dziś zapraszam Was na dwie ostatnie części Tafcikowej zabawy:) Mam nadzieję, że mimo iż zamieszczam dziś dwie części na raz, zadanie uznane zostanie za wykonane:)
Tzw "wietrzenie szafy" :)
Mówi się, że jak ma się bałagan w szafie, szufladach, to jest tego bałaganu troszkę i w życiu.
Ja tak mam, nie wiem jak to się dzieje, ale jak tylko zaczyna mi się chaos w szafie, szufladach, biurku to i wkrada się chaos w życie... a teraz mi wpadło, że może jest na odwrót...?
W każdym razie - przewietrzmy swoje garderoby, może zobaczymy coś, czego dawno nie nosiłyśmy, może trzeba będzie coś zapakowac do wora, a może zwróccie uwagę na kolory jakie macie w swoich garderobach...może warto jakiś kolor wraz z wiosną wprowadzic lub wyprowadzic... spróbujmy ujarzmic ten chaosik.... no chyba, że chaosiki lubicie :)))
Tak brzmiało przedostatnie zadanie...
Przyznaję, że w naszym domu często króluje tzw.nieład, rzecz jasna, artystyczny:) Szczególnie przy trójce dzieci nie jest łatwo utrzymać"muzealny" charakter wnętrza:) Choć czasem tęsknię za takim porządkiem...Ale póki co...zadziwia mnie kolejna zapisana mazakami ściana:) no i to fakt, że ta szafa co ją miałam wysprzątać, służyła ostatnio za dom dla Dziewczynek...cóż...Ale szafa musi przygotować się na wiosnę przecież:) U mnie także za sprawą -5 kg:) Więc bardzo wiosennie pozbywam się rzeczy ale także odkrywam na nowo te stare, sprzed dwójki dzieci:) Wszak temat dochodzenia do formy po porodzie (szczególnie cc) to temat na co najmniej pracę licencjacką:))) Tafciku, dziękuję Ci bardzo za inspirację:)
I kolejne zadanie, ostatnie(jak ten czas biegnie...)
Ostatnie zadanie brzmi:
Zrób sobie sama jakąś niespodziankę, może to być coś zupełnie zwariowanego, jakiś zakup, może kąpiel w blasku świec z lampką wina, albo podróż gdzieś za tzw miasto... ale niech to będzie dla samej Ciebie zaskakujące
Zrób sobie sama jakąś niespodziankę, może to być coś zupełnie zwariowanego, jakiś zakup, może kąpiel w blasku świec z lampką wina, albo podróż gdzieś za tzw miasto... ale niech to będzie dla samej Ciebie zaskakujące
...i do tego zadania podeszłam niezwykle utylitarnie i po prostu coś sobie kupiłam...:) A że zaszalałam to inna sprawa, w końcu takie było zadanie;))) Kupiłam sobie piękne wyczekane perfumy. Sztuk 2:))) Jedne kwiatowe, mocne, piękne...Drugie...z przeważającą nutą magnolii:) Cudowne....
Tafciku kochany:) Bardzo Ci dziękuję za całą zabawę...że chciało Ci się chcieć...Dziękuję:* Wspaniała przygoda...
Kochani, witam nowych Obserwatorów...Ależ to radość gościć Was tutaj:) Wszystkim zapisanym na Candy obiecuję odwiedziny jak tylko znajdę chwilę(ale dotrę napewno!) Do części osób już zawitałam tylko nie zostawiłam komentarza, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość:)
Wstałam dziś rano (a raczej zostałam obudzona przez dzieci,sztuk 3;))) ), po wyszykowaniu Najstarszego do szkoły, ogarnięciu wstępnych Młodszych, zrobiłam kawę-szarlotkową z pianką mleczną...i poczułam niewymowną wdzięczność...Za to co mam, za to że żyję...Wiem, są ludzie którzy dziś, właśnie dziś, przeżywają swoje dramaty...wiem...U nas też nie zawsze było błogo...Ale pomimo, na przekór, wbrew temu co złe...WDZIĘCZNOŚĆ...
Pięknego dnia.
j.
niezły pomysł ...wietrzenie szafy odbywa się 2-3 razy w roku u mnie ale nigdy tego nie lubiłam ale drugi punkt bardzo przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuńWitaj El:) tak, drugi pomysł warto przemyśleć i wprowadzić w czyn;) pozdrowienia.
UsuńA u mnie śnieg na pół metra Nie mode się doczekać wiosny
OdpowiedzUsuńJa również...bardzo czekamy...zasyłam uśmiech.
UsuńOjej, u Ciebie już naprawdę wiosennie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) bo ja bardzo czekam na wiosnę:)
UsuńEch Ty kochana dziewczyno.. Czuje tak jak Ty. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaneczko moja kochana:*****
UsuńCudnie i wiosennie!
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję:)
UsuńPięknie napisałaś ... ;-)
OdpowiedzUsuńTobie też pięknego dnia ;-))
zapraszam na moje candy ;-))
Barbaro, dziękuję:) i zaraz biegnę do Ciebie:)
UsuńAleż cudne te migawki z waszego miejsca :) Wiosnę czuć i na wyspie...
OdpowiedzUsuńA wietrzenie bardzo by mi sie przydało...szczególni w głowie :)
Ściskam mocno!
Witaj Kochana:) jak miło Cię znów gościć:)
UsuńZazdroszczę Ci tej wiosny... U nas wszystko zaśnieżone, ślisko. I magnoliowych perfum też, bo uwielbiam zapach magnolii... I tej kawy szarlotkowej:)) Tak fajnie tu dziś u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo dziękuję za tyle dobrych słów:) a na kawę zapraszam:)
UsuńWszystko domaga się już wiosny! Nie tylko ludzie, jak widać.
OdpowiedzUsuńJa cały czas czekam , aby zrobić porządek w szafie, ale martwię się , że znów będę musiała przepraszać moje zimowe płaszcze.
Wciąż sprawdzam pogodę i czekam...
Buziaki
Mario, gdyby nie zadanie u Tafcika...moja szafa nadal by czekała:) serdeczności.dzięki za wizytę.
UsuńWasze drzewka i kwiatki, Julio, mają lepiej niż w niebie! Niech rosną i pachną z całych sił :-)
OdpowiedzUsuńDrogi A.dziękuję:))) obiecuję odezwać się na mail jak tylko znajdę chwilkę:)
UsuńTa zima juz przesadza, jak miło że chociaż ty doczekałaś sie krokusików. czyli jest nadzieja :) U Tafcika świetna była zabawa, i w końcu zrobiłam coś tylko i wyłącznie dla siebie :) Wspaniałe perfumiki, szafa wywietrzona, tylko zastanawia mnie ta kawa ??? jeszcze z takową się nie spotkałam, prosimy o przybliżenie tej sprawy :)
OdpowiedzUsuńAnno, jest nadzieja:) no przecież wiosna musi w końcu przyjść:) sprawę kawy już przybliżam:))) najprościej...wybrać się na wyżej wymienioną...do mnie;)))) przygotowuję ją na bazie przepisu z kawiarni.w mojej wersji to latte z mleczną pianką.ale cały sekret polega na...dodaniu syropu o smaku szarlotki:) jakbyś miała jeszcze pytania, pisz śmiało:) pozdrawiam serdecznie.
UsuńJulio, Ty wiesz... czytam zawsze z zapartym tchem.. i ja Ci dziękuję.. zaintrygowałaś mnie tą kawą, napisz mi na priwat jak się takie cudo robi?
OdpowiedzUsuńKochana A...dziękuję...co do kawy to jak wyżej:))))
UsuńPiękna wiosna! Piękna! Szkoda, że do mnie jakoś jej nie śpieszno... Chociaż może przyjdzie. Bo dziś oficjalnie w pracy wyganialiśmy Marzannę:)
OdpowiedzUsuńMiłego!!
Pio, wszyscy już tą zimą zmęczeni...ale tej wiosny w sercu życzę Ci najmocniej:) dzięki za odwiedziny:)
Usuń