Gdy ostatnio podczas spaceru stwierdziłam, że już jesiennie jakoś się zrobiło, mój Syn skorygował mnie: mamo, nie...jeszcze kilka dni...jeszcze mamy lato...Uwielbiam Go za Jego precyzję:) Więc u nas wciąż nie-pożegnanie z latem, chociaż ludków kasztanowych mnóstwo ( jest jeż, żółw, koń, zając,...baletnica...) i nad jarzębiną trwamy w zachwycie...:) I katar nam towarzyszy, wszystkim:) Więc chyba stoimy w przejściu gdzie mija się lato z jesienią...
Zaniepokoiło mnie wczoraj coś...Zawsze staraliśmy się dobierać W. takie bajki, które Go czegoś nauczą, będą rozrywką, zabawą, zaciekawią Go...I nie mieliśmy z tym problemów...Ale W.poszedł do szkoły i trafił na różne dzieci, które spotykają się z różnymi rzeczami, w tym różnymi bajkami...Na placu zabaw wśród różnych pomysłów, grupa dziewczynek zaproponowała zabawę w czarodziejki witch... Mnie ogarnęło przerażenie dopiero po chwili gdy usłyszałam o czarnej studni z czarną wodą, o czarnym kręgu i czarnej mocy...Przecież te dzieci mają po siedem lat!!!Znaki, muzyka, bajki, filmy, gry i nie wiem co jeszcze, jakimi otaczają się nasze dzieci mogą wyrządzić im krzywdę...Ja jestem mocno poruszona...Chyba potrzeba naszej wielkiej czujności...
A dziś szkatułka dla
Jaskółki :) Miała być lawendowo-sepiowa:) Justyś, jak Ci się podoba?
Kluczyk w środku, bo każdy z nas szuka swojego, własnego klucza do Szczęścia...Więc tak mnie naszło na symbol...:)
A na koniec wiersz x.twardowskiego...Ten wiersz towarzyszy mi od wielu lat...
Spotkanie
Ta jedna chwila dziwnego olśnienia
kiedy ktoś nagle wydaje się piękny
bliski od razu jak dom kasztan w parku
łza w pocałunku
taki swój na co dzień
jakbyś mył włosy z nim w jednym rumianku
ta jedna chwila co spada jak ogień
nie chciej zatrzymać
rozejdą się drogi -
samotność łączy ciała a dusze cierpienie
ta jedna chwila
nie potrzeba więcej
to co raz tylko - zostaje najdłużej