ależ Wy potraficie człowieka podnieść, ucieszyć i sprawić uśmiech...Bardzo, ale to bardzo bardzo Wam dzięki za to że wciąż jesteście i pamiętacie...I ja pamiętam o Was, nie zapomniałam...Tylko tryb życia nieco mi się zmienił i niedoczas mam permanentny:) Ile razy próbowałam napisać tego posta...i ciągle coś...Aktualnie dopadło mnie przeziębienie więc na jeden wieczór musiałam zwolnić;) zatem piszę:)))
Pytacie często jak w pracy, co się dzieje a co się nie dzieje:) jak mi tam...I nie wiem co Wam mogę napisać, co powinnam...Na temat życia około szkolnego narosło tyle mitów, opowieści i legend, że nie wiem czy wypada to odmitologizowywać...Może niech tak zostanie, będzie łatwiej marudzić...To jest trochę tak jak z Kościołem...Ten prawdziwy, ten piękny, ten święty, przykryty jest przez głośne i powierzchowne teorie i wnioski ludzi, którzy często nie odkryli Prawdy o Kościele...Bo tej Prawdy trzeba poszukać...Trzeba Ją chcieć odkryć, zasmakować...Ale ad rem...Uczę, jestem, dyżuruję na przerwach, zastanawiam się nad metodami, rozmawiam, śmieję się, często do łez i smucę się, czasem do płaczu...kocham to miejsce, tych ludzi. Jestem wdzięczna i modlę się za ten czas.Nie narzekam. Choć wielu czeka aż powiem że jest strasznie...A tymczasem jest pięknie co nie znaczy że zawsze łatwo...Nie jest tak, że brakuje trudnych chwil...Ale jest pięknie, jest sens...To kolejna przygoda życia...I jest ona dowodem że Dawca Marzeń błogosławi tych marzeń realizacji...Ułożony mam dobry plan więc i dzieci i rodzina ogarnięte:) Zaczęłam na stałe korzystać z komunikacji miejskiej więc książki czytać mogę nadal;) W tramwaju:))) Kolejna radość to śpiew...Na cztery fronty aktualnie:))) Czyli generalnie się dzieje...:))))
Kochani, tyle u mnie...A co u Was?:))) Zaglądam, czytam, obserwuję...Czasu mi brak na pisanie komentarzy...Wybaczcie, sami wiecie jak to czasem bywa...Rozumiecie, prawda?....
Wspomnienie lata...
Nieco szkolna...
Pytacie często jak w pracy, co się dzieje a co się nie dzieje:) jak mi tam...I nie wiem co Wam mogę napisać, co powinnam...Na temat życia około szkolnego narosło tyle mitów, opowieści i legend, że nie wiem czy wypada to odmitologizowywać...Może niech tak zostanie, będzie łatwiej marudzić...To jest trochę tak jak z Kościołem...Ten prawdziwy, ten piękny, ten święty, przykryty jest przez głośne i powierzchowne teorie i wnioski ludzi, którzy często nie odkryli Prawdy o Kościele...Bo tej Prawdy trzeba poszukać...Trzeba Ją chcieć odkryć, zasmakować...Ale ad rem...Uczę, jestem, dyżuruję na przerwach, zastanawiam się nad metodami, rozmawiam, śmieję się, często do łez i smucę się, czasem do płaczu...kocham to miejsce, tych ludzi. Jestem wdzięczna i modlę się za ten czas.Nie narzekam. Choć wielu czeka aż powiem że jest strasznie...A tymczasem jest pięknie co nie znaczy że zawsze łatwo...Nie jest tak, że brakuje trudnych chwil...Ale jest pięknie, jest sens...To kolejna przygoda życia...I jest ona dowodem że Dawca Marzeń błogosławi tych marzeń realizacji...Ułożony mam dobry plan więc i dzieci i rodzina ogarnięte:) Zaczęłam na stałe korzystać z komunikacji miejskiej więc książki czytać mogę nadal;) W tramwaju:))) Kolejna radość to śpiew...Na cztery fronty aktualnie:))) Czyli generalnie się dzieje...:))))
Kochani, tyle u mnie...A co u Was?:))) Zaglądam, czytam, obserwuję...Czasu mi brak na pisanie komentarzy...Wybaczcie, sami wiecie jak to czasem bywa...Rozumiecie, prawda?....
Wspomnienie lata...
Nieco szkolna...
Tęczowa...zainspirowana...
Z życzenia mi uśmiechu dla Was...
BUZIAKI :****
j.
Pozdrawiam najserdeczniej!
OdpowiedzUsuńDużo sił Ci życzę na kolejne dni szkone i rodzinne. A bransoletki śliczne, szczególnie ta pierwsza!
Agajo, bardzo bardzo bardzo Ci dziękuję:*
Usuńno życzę Ci, żeby tylko tak dalej♥
OdpowiedzUsuńserdeczne
Justyś, dzięki wielkie:*
UsuńPamiętam o Tobie i pomagam modlitwą. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMOJA PIĘKNA DOBRA JANECZKA:****
Usuń... no to fajnie, że Ci dobrze :))) wiem z własnego doświadczenia,że trudna praca daje wiele satysfakcji
OdpowiedzUsuńTęczowa cuuuuuuuuuuudna !!!
Pozdrawiam Cię serdecznie i mocno przytulam
Grosiku mój zawsze czekany:) ja wiem że Ty wiesz...dziękuję:*
UsuńAleż jesteś uzdolniona! :) Niesamowite prace! :) Pozdrawiam serdecznie, pax! :)
OdpowiedzUsuńAleż jesteś miła:) dziękuję:) pax.
UsuńJak Ty to świetnie ujęłaś:) Dobrze, że wszystko ok, oby tak dalej. A bransoletki świetne:)
OdpowiedzUsuńKasiula, dzięki:) czasem mi się zdarzy coś ująć jednak w słowa:) z reguły mi słów brakuje:)
UsuńDobrze, że ci dobrze :) bransoletki śliczne, ta szkolna baaardzo mnie siem podobuje ;)
OdpowiedzUsuńRobaleńku, dziękuję Ci:*
UsuńPotrzebowałam takich słów....
OdpowiedzUsuńA trudne chwile są po to, by z jeszcze większą radością witać te dobre.
Banał, prawda?:)
Serdeczności najcieplejsze ....dla Ciebie i rodzinki:)
Banał!całkowity:) uwielbiam banały...Kochana, dzięki...i ja się doładowałam zadumą i zamyśleniem u Ciebie...
UsuńNo to prawdziwa z Ciebie nauczycielka z powołania:) Takich potrzeba w naszych szkołach:) Życzę Ci by zapału starczyło na długie lata:) Prace śliczne. Pozdrawiam cieplutko. Ania (tez nauczycielka)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu:) tak, ewidentnie z POWOŁANIA bo sama nie wpadłabym na to by iść uczyć...:))))
UsuńMiło tu u Ciebie, wiesz o tym? Jakoś lubię takie pozytywne nastawienie ludzi do życia. :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, Agnieszko:) dziękuję:) i mnie do Ciebie "ciągnie", wiesz o tym?:)
UsuńCudownie, że dołączyłaś do nauczycielskiej braci ;-) Niech Ci się wiedzie.Sukcesów dla Ciebie i podopiecznych.
OdpowiedzUsuńWisieńko,dziękuję:)
UsuńZa rzadko bywam by wiedzieć czym zajmujesz się zawodowo, choć z tego wpisu mniemam że chyba działasz w edukacji. To trudny kawałek chleba ale myślę, że będziesz miała wiele satysfakcji z tej pracy. Najważniejsze że czerpiesz z tego radość. Bransoletki śliczne.
OdpowiedzUsuńMadline:) tak, w edukacji:) dzięki za dobre słowo i każde Twe odwiedziny.
UsuńTęczowa cudna, szkolna frywolna ;-) Jolu zapraszam po wyróżnienie na mego bloga . Buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :) Mam nadzieję, że damy radę. Teraz jakoś jest, dziewczynki są super, ale o tym pewnie jeszcze przeczytasz u nas. Taka duża rodzina to super rodzina- sama się w takiej wychowałam i za nic bym tego nie zmieniła. Póki co uzupełniam swojego bloga, a na komentowanie zaprzyjaźnionych przyjdzie czas niebawem... do przeczytania
OdpowiedzUsuńPS. Ania jestem :)