Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski
u mnie też dziś ksiądz Twardowski... czasem swoich słów nie starcza.
OdpowiedzUsuńDziękuję......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niesamowity poeta. Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zastanawiają słowa: "Nigdy nie wiemy, mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą". Te słowa są najstraszniejsze jak dla mnie. Mówią o tym, że niczego nie możesz być pewny, pewna na świecie oprócz śmierci. Słowa budzą sprzeciw, chciałoby się, by miłość zawsze okazywała się wierna, wieczna i jedyna. Ale czy tak będzie - każdy dowie się dopiero wtedy, gdy dojdzie z kochaną osobą do kresu swoich dni. :)